niedziela, 20 października 2013

Chapter Eleventh



Do you understand who I am?
Do you wanna know?
Can you really through now? 
I am about to go. 



Przez chwilę staliśmy w ciszy. Każde z nas uważnie lustrowało się nawzajem wzrokiem. Zieleń tęczówek chłopaka sprawiała, że tonęłam w jego spojrzeniu. Nie mogłam się opanować, chciałam się do niego przytulić i poczuć to przyjemne ciepło, ten zapach, którym zawsze uwielbiałam się zaciągać. Ale nie. Nie mogłam. Ostatnio przeholowałam i to pokazało mi, że jeszcze wiele pracy przede mną.
- Mogę wejść? - Spytał cicho i odchrząknął. Pospiesznie otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam Harry'ego do środka. Razem powędrowaliśmy do salonu, gdzie usiedliśmy na kanapie. Od razu przypomniała mi się noc, którą spędziliśmy tu razem. Spojrzałam w kierunku lokatego i natychmiast oblałam się rumieńcem. Czułam palące ciepło na policzkach, które nie chciało zniknąć. Styles z początku nie rozumiał czemu tak zareagowałam, dopiero kiedy spojrzał na sofę przypomniał sobie wszystko. Uniósł nieznacznie brwi ku górze i przeczesał palcami ciemne włosy. Po tym właśnie poznałam, że czuł zakłopotanie nie mniejsze od mojego. 
- No więc, um... Napijesz się czegoś? - Kiedy zrozumiałam, co powiedziałam miałam ochotę walnąć się w ten pusty blond łeb. Serio Al.. Julie? Napijesz się czegoś? Było mu jeszcze ciasto zaproponować! 
Harry spojrzał na mnie jakby nie zrozumiał tego, co powiedziałam. Tak, jakby był tu obecny tylko ciałem, a jego duch krzątał się na drugim końcu Londynu. 
- Możesz powtórzyć? - Spytał, a ja skorzystałam z okazji i odparłam.
- Chciałeś o czymś ze mną porozmawiać? - Chłopak skinął delikatnie głową i po wyrazie jego twarzy doszłam do wniosku, że nie wie jak zacząć. Wiedziałam o czym będzie ta rozmowa i wcale nie spieszyło mi się do gadania, dlatego nie poganiałam go i w spokoju czekałam aż sam się odezwie.
- No więc, ten no... Posłuchaj Julie. Polubiłem cię, nawet bardzo. Ale to co się stało... To nie może się powtórzyć. Znamy się zaledwie kilka dni, poza tym wiesz, że nadal kocham Alex. Nie dociera do mnie, że już nigdy jej nie zobaczę, że już nie będziemy mieli możliwości być razem. Nieodpowiednie byłoby gdybym teraz zaczął się z tobą spotykać. To byłoby nieuczciwe wobec niej i ciebie. Alex była moim życiem. Moim słoneczkiem, nadawała życiu sens. Wiesz, że chciałem ją poprosić o rękę? Miałem nawet zamiar zrobić to w dzień, w który zginęła, ale bałem się, że to za wcześnie, że się nie zgodzi. Teraz strasznie żałuję, że tego nie zrobiłem... Dlaczego płaczesz? - Dopiero kiedy to powiedział zdałam sobie sprawę z tego, że po moich policzkach spływają pojedyncze łzy. Jak on mógł pomyśleć, że się nie zgodzę? Nie wahałabym się ani chwili! Był dla mnie wszystkim. Każda komórka mojego ciała potrzebowała go do życia. Bez niego nic nie miałoby sensu i już dawno bym ze sobą skończyła! I znowu usłyszałam, że mnie kochał. Kiedy mówił to mi miało to ogromne znaczenie, ale świadomość, że zwierzył się z tego teoretycznie obcej osobie sprawiła, że po prostu się wzruszyłam.
- Julie błagam. To niemożliwe, byś w ciągu paru dni się we mnie zadurzyła, proszę nie utrudniaj i nie płacz. Dla mnie to naprawdę nie jest łatwa sytuacja. - Gadał jak najęty, miałam wrażenie, że przestraszyła go moja reakcja. Pokręciłam przecząco głową i uśmiechnęłam się do niego przez łzy. 

- Była największą szczęściarą na Ziemi. Nigdy nie widziałam by ktoś kogoś tak bardzo kochał. Spokojnie, po prostu się wzruszyłam. - Widziałam, że autentycznie mu ulżyło. Zdobył się nawet na delikatny uśmiech, od którego zaparło mi dech w piersiach. 
- To co, przyjaciele? Niestety w tym momencie na nic więcej nie jestem gotów. - Zaproponował, a ja wyszczerzyłam się jak głupia mimo, iż w środku czułam, że rozpadłam się na milion kawałeczków. Właśnie teraz zrozumiałam że miesiąc to stanowczo za mało. W życiu nie zakocha się we mnie w tak krótkim czasie. Dotarło do mnie, że moja egzystencja na tym świecie z pewnością zakończy się za 20 parę dni. 
- Jasne. - Odparłam, no bo co miałam zrobić? Nie zmarnuję tego czasu. Przynajmniej postaram się, aby Harry odzyskał radość życia. Nie zmuszę go do miłości, będę dla niego przyjaciółką. A jeśli mnie rozpozna (w co wątpię) to może jednak mój czarny scenariusz się nie spełni. Ale to czysta utopia. Gdybym była na jego miejscu w życiu nie przypuszczałabym, że w ciele kogoś obcego znajduje się dusza mojego ukochanego. 
- Cieszę się. Ugh, nawet nie wiesz jak bardzo denerwowałem się tą rozmową. Nie wiedziałem jak ci to wszystko powiedzieć, bałem się reakcji. Nie miałem pojęcia jakie żywisz do mnie uczucia. - Posłałam mu uśmiech i doszłam do wniosku, że teraz już mogę zadać to zwykłe, głupkowate pytanie.
- Napijesz się czegoś? 
- Chętnie. Sok jabłkowy, jeśli masz. - Powiedział i rozsiadł się wygodniej na kanapie. Grobowa atmosfera opuściła nas chyba na dobre. Przynajmniej na jakiś czas...

[...]

- Dobra, czas się powoli zbierać. - Jęknęłam cicho i złapałam Harry'ego za rękę tak, aby nie mógł wstać. Nie chciałam żeby wychodził, wiedziałam, że jak to zrobi to zostanę sama ze swoimi myślami. Chłopak zaśmiał się i potargał drugą dłonią moje blond włosy, przez co poirytowana od razu go puściłam.
- Nie masz mnie dość? Odkąd się poznaliśmy ciągle zawracam ci głowę. - Zaśmiał się i wstał z kanapy. Miło było usłyszeć jego radosny śmiech. To oznaczało, że potrafiłam poprawić mu humor mimo ciężkiej sytuacji, w jakiej był. Dało mi to dużo satysfakcji. 
- Nie mam. Jeszcze twoja obecność mi się nie znudziła. - Odpowiedziałam i wstałam, pokierowałam się do przedpokoju bowiem wiedziałam, że Styles naprawdę przymierza się do wyjścia.
- Dobrze powiedziane, jeszcze. Nie mogę przebywać u ciebie 24/7, bo w końcu będziesz miała mnie dość. Poza tym chcę jeszcze zajrzeć na cmentarz... I czas posprzątać rzeczy Alex. Jutro pewnie znowu zawita jej mama.. - Momentalnie posmutniał. Westchnęłam ciężko i otworzyłam drzwi. 
- Do zobaczenia jutro, Harry. - Poklepałam go delikatnie po ramieniu i uśmiechnęłam się na pożegnanie.
- Dobrej nocy, Julie. - Odparł i wyszedł. A razem z nim mój dobry nastrój. 

Leżałam na łóżku od dobrych paru minut i próbowałam się wyłączyć. Zostawić wszystkie problemy, myśli i choć na moment zapomnieć o otaczającym mnie świecie. Ale nie potrafiłam. 
Cały czas przypominały mi się słowa Harry'ego. Cały czas myślałam o tym, że moja misja nie może się udać. 
Co ja sobie myślałam, godząc się na takie warunki? Że Styles mnie zobaczy i od razu się zakocha? Albo, że od razu zobaczy we mnie kogoś, na kim mu tak cholernie zależało? 
Idiotka. Idiotka to potęgi. 
- Pogódź się z tym, że wrócisz do Nieba... - Warknęłam sama do siebie i poczułam jak pierwsza łza spłynęła po moim policzku. Nie chciałam tam iść. Z całego serca pragnęłam tu zostać i przynajmniej się z nim przyjaźnić. Poprawiać mu humor. Po prostu być blisko. 
- Nie dramatyzuj. - Usłyszałam i wrzasnęłam ze strachu. Obróciłam głowę w bok i zobaczyłam Davida leżącego obok mnie. Brunet uśmiechnął się szelmowsko i westchnął ciężko opadając wygodniej na poduszki. 
- Co ty tu do cholery robisz?! - Krzyknęłam i natychmiast wstałam z łóżka. Dziwnie się obok niego czułam. 
- W ogóle jak to możliwe, że cię widzę, co? Jestem człowiekiem! Ludzie nie widzą aniołów. - Przyjrzałam mu się uważniej i w zniecierpliwieniu czekałam na jakąś odpowiedź.
- Nie jesteś zwykłym człowiekiem. - Mruknął  i przeczesał palcami włosy. Po chwili jak gdyby nigdy nic zaczął sobie nucić nieznaną mi piosenkę. Stałam i osłupiała patrzyłam na niego jak na idiotę. 
- No co? - Spytał głupkowato kiedy dotarło do niego, że mu się przyglądam. 
- David, musisz mi pomóc. Ja nie dam rady rozkochać go w sobie w miesiąc! - Powiedziałam i załamana usiadłam na podłodze pod ścianą. Odgarnęłam z twarzy kosmyki włosów i wlepiłam w niego spojrzenie swoich niebieskich oczu.
- Mała, to nie ja rządzę w Niebie. Nie mogę zmienić ci terminu... - Odparł cicho i przymknął powieki. - Posłuchaj. Masz 2 tygodnie. Jeśli nie będziesz sobie totalnie radzić, sytuacja nie będzie rozwijać to ci pomogę. Wtedy wszystko się uda. Słowo anioła. - Puścił mi perskie oko i wstał z łóżka. Zdziwiona spojrzałam na niego spode łba.
- Masz jakiś plan? - Zapytałam cicho.
- Nie jakiś. Jest genialny. Ale najpierw musisz popróbować sama jakoś go poderwać. Zostaliście przyjaciółmi, będzie ci łatwiej to zrobić. 
- A co jeśli mi nie wyjdzie? 
- Wtedy ja wkroczę do akcji. - Powiedział i zniknął. Zostawił mnie samą z totalnym mętlikiem w głowie. 

_________

Powinnam się uczyć na sprawdzian z podstaw hotelarstwa, ale nie... Ja piszę sobie rozdział.

Powiem tak, jestem zawiedziona, że skomentowało tylko 24 obserwatorów. Rozumiem, że notki nie pojawiają się zbyt często, są jakie są, ale naprawdę chciałabym abyście pisali co sądzicie. Wiem, że nie jestem idealna i to Wasze opinie pomogłyby mi się poprawić.

Nie będę Was więcej zmuszać do komentowania. Niech pisze kto chce, ale wiedzcie, że jeśli będzie 10 komentarzy to  nowego rozdziału na pewno nie dodam zbyt szybko. Jeśli nie wiem, że ktoś czyta to nie mam motywacji do pisania. 

Poza tym to dziękuję wszystkim tym, którzy komentują. Jesteście niesamowici i to dzięki Wam jeszcze nie skończyłam pisać. : *



35 komentarzy:

  1. Miałam napisać jutro, no ale trudno... życie rebela hahahhaha
    Nie będę Cię specjalnie zanudzać długim komentarzem,
    napiszę tylko, że ten rozdział jest piękny jak Lou i George razem wzięci (domyśl się, jaki musi być cudowny).
    Jeju, kocham tę piosenkę !
    Pozdrawiam, nieucząca się nadal na sprawdzian
    Monika xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że tak rzadko dodejesz, ale jak już to robisz to rozdziały są genialne!! czekam na nn :*
    Kamila xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny ten rozdzial. Harry...troche kiepsk sie zachowal,ale no kocha Alex,wiec mu sie nie dziwie. Julie musi wymyslic cos konkretnego...musza byc razem z Hazza,bo sobie nie wybacze normalnie!
    Popelnilas jeden blad. Raz napisalas dwadziescia pare dni, nastepnue dwa tygodnie. Chyba tylko o to moge sie czepnac . :)
    Czekam na kolejny rozdzial! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, szczerze mowiac nie rozumiem w czym blad :D Alex pojdzie do Nieba za 20 pare dni, czyli jak minie ten miesiac. A David wkroczy jesli nie bedzie sobie radzila za 14 dni, czyli bedzie on pomagal przez nastepnych parenascie, dopoki nie minie ten miesiac. On wkroczy do akcji wczesniej niz czas Alex na Ziemi sie skonczy. :) jestem na tel. I troche ciezko mi to wytlumaczyc. :p dziekuje za opinie, wiele dla mnie znaczy! Xx / H.G.

      Usuń
    2. Dziekuje! Troche sie zgubilam.

      Usuń
  4. Rozdziały są świetne, i ty dobrze o tym wiesz! Dlaczego jest ci smutno tylko dlatego, że 24 obserwatorów skomentowało? Ja skakałam z radości, gdy miałam ponad 5 komentarzy :P wiem, że jesteś trochę zawiedziona, ale musisz przyznać-24 osoby komentujące to jednak coś. Co z tego, że mniejszość komentuje? Tak czy tak masz stałych czytelników i powinnaś się cieszyć :)

    A co do rozdziały: asdfghjlmkhytfdryhg :3 nie mogę doczekać się kolejnego!

    Pozdrawiam i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej nie przesadzaj że 24 os komentujące to mało ja nie mam stałych czytelników i ciesze się jak są 3 komentarze. Czasem są wymuszona ale są.

    rozdział jak zwykle fenomenalny. czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Generalnie sama nie wierzyłam że uda jej w miesiąc. Szkoda że tak krótko :( Stanowczo za krotko !

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobre, ja miałam się uczyć na sprawdzian z historii ale jak widzisz wybrałam twój rozdział do czytania.
    Jestem ciekawa jaki to plan ma David, aby pomóc Jull. Rozdział jest genialny, ciekawy, wciąga i w ogóle boski. Już nie mogę się doczekać kolejnego :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe witaj w klubie. Ja muszę uczyć się na sprawdzian z polskiego. Mega ważny sprawdzian. Kiedy zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział to nie wiedziałam co zrobić. Niby naukę chciałam mieć już z głowy, ale wiem, że nie byłabym w stanie się skupić. Okropnie nie mogłam doczekać się nowego rozdziału. Co prawda spodziewałam się tego, że Harry wejdzie tam i ponownie ją pocałuje, wiem, że to było mało prawdopodobne, ale cóż poradzić? To straszne, że osobie, którą kocha nad życie zaproponował tylko przyjaźń. Gdyby tylko wiedział... Matko jakie to wszystko jest skomplikowane ;/ Jakie szczęście, że jest jeszcze nasz niezawodny David. W końcu 30 dni to zdecydowanie za mało na rozkochanie w sobie totalnie załamanego chłopaka. Gdyby tylko Julie mogła mu powiedzieć kim na prawdę jest...
    Komentarzami nie przejmuj się tak bardzo, bo na pewno w najmniej spodziewanym momencie czytelnicy cię zaskoczą :) Mówię z własnego doświadczenia :D
    this-is-not-i.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że ten rozdział był taki krótki... Już nie mogę się odczekać genialnego planu Davida. Mam nadzieję, że kolejny rozdział dodasz znacznie szybciej :)

    Krikri
    http://help-me-if-you-can-niall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. jejjju, ale słodki ten rozdział, z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg
    a tak w ogóle to mam nadzieję, że Harry ją rozpozna i będą zawsze razem, biedna Alex/Julie, szkoda mi dziewczyny
    chciał się jej oświadczyć, nic dziwnego, że się wzruszyła

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski, mam nadzieje że jej się nie uda bo jestem ciekawa planu davida ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio mi sie zacieło i nie mogłam dodać kom :(
    Ale rozdział jest boski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Wiesz ja zamiast sie uczyć słówek na angielki (których jest 5 str. ale co tam) czytałam rozdział :P
    Mam nadzieje że to docenisz :)
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Strasznie szkoda mi Julie :(((( ale jestem ciekawa planu David'a....Ale to co poszesz jest cudne <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdzial genialny. Uwielbiam twoje opowiadanie. Pisz dalej. Życzę weny i czekam na nexta. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz co? Powoli zaczynam Cię nie lubić... JAK TY MOŻESZ KOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?! Nie wybacze. Foch forever do nastepnego rozdziału...
    A tak na poważnie.
    Cholernie podoba mi się to jak piszesz. Na świecie nikt jeszcze nie wymyślił słów, aby to opisać! Nie potrafie pozbierać myśli. Harry, tak mi Go szkoda. Egh. Dlaczego on cierpi? ; c A Alex/Julie bardzo współczuje. Na szczęście David naprostuje sytuacje! ; D
    No następnego! Nicka, http://mojego-jutra-nie-ma.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach, zwlekam i zwlekam z dodaniem komentarza! Czas się zabrać za siebie, mimo sprawdziany z historii :( Świetny rozdział, jak zwykle z resztą. Zrozumiałe zachowanie Harrego w tym wypadku. I tak byłam zdziwiona, że odważył się w ogóle na taką rozmowę. Julie/ Alex ma niezły orzech do zgryzienia. Biedaczka, mam nadzieję, że da sobie radę. Pytanie tylko, czy będzie potrzebowała pomocy Davida? Ciekawa jestem tego wątku Anioła, a co jeszcze bardziej mnie interesuje, to czy któryś z członków 1D rozpozna Julie wcześniej od Harrego. Cieszę się, że piszesz to opowiadanie. Jest genialne! Życzę weny, której nieraz nam brakuje ;)
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku jaki cudowny *.*
    Ciekawe jaki plan ma David :D
    Sory ze tak krotko ale nauka wzywa :(
    Weny, czasu i czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super ;)))) Bardzo mi się podoba... Ciekawe czy Julie się uda :*

    OdpowiedzUsuń
  20. ekstra ;))
    ;dddddddddddddddddddddddd

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział boski. Czekam na next i twój blog zgłosiłam tutaj http://katalog-opowiadan.blogspot.com/2013/09/czytelnicy-polecaja.html notka o twoim blogu pojawi się na początku listopada :) Jeszcze dodam kom jak będzie ukazana recenzja chyba tak to mogę nazwać ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku, bardzo mi miło z tego powodu. Dziękuję! :)

      Usuń
  22. ojjjjjjjjjjj tak cudowny rozdział, że cudowniejszy nie mógł być :3 końcówka, przeslodka ;)
    przepraszam, ze tak krotko, ale musze isc sie uczyc chemii, rozszerzenie czeka ;/
    czekam na nastepny!! <3
    Buziaki
    Aluszru

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdzial jest wspanialy ... jestem bardzo ciekawa jaki plan ma David :)

    Wiesz ja bym sie cieszyla jakby pod moimi notkami bylo 26 komentarzy .... moze wpadniesz :http://im-yours-and-you-mine.blogspot.de/ .
    Moze doradzisz mi, co moge poprawic ... ze byl tak doskonaly jak twoj <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie mam obecnie weny do pisania długich i kreatywnych komentarzy, ale spodobał mi się twój blog. Powiem tak: masz kolejnego stałego czytelnika :)

    OdpowiedzUsuń
  26. mozesz juz przeczytac "polecenie" twojego bloga ode mnie :) pozdrawiam cieplutko pozwol-mi-sie-zakochac.blogspot.com :) /Ruda;* ( link w poprzednim kom bo twraz jestem na tel ;P

    OdpowiedzUsuń
  27. Super , Super *,*
    Uwielbiam twój blog i śledzę go sprawdzając codziennie czy nie wstawiłaś nowego rozdziału.
    Ps: Jak znudzi ci się Blog to może zacznij pisać książki ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy następny? ;c

    OdpowiedzUsuń
  29. strasznie jesteś łasa na te komentarze... Wiem doskonale, że to motywuje, daje siłę itd ale nie szantażuj tych, którzy czytaja i komentują, że jeśli nie będę ileś tam komentarz to nie będziesz pisać... Może ktoś czytając nie wie co napisać a komentarz w stylu "wow! Świetne! Oby tak dalej" jest bez sensu. Pomyśl nad tym... Opowiadanie jest fantastyczne i nie wystarczy Ci te 20 parę komentarz żeby w to uwierzyć?

    OdpowiedzUsuń